Zobaczyłam dziś w sklepie nasiona… tak, tak, nasiona! Cóż to więc oznacza? ano to, że wiosna już tuż, tuż…moja ulubiona pora roku. I od razu dostałam takiego powera czyt. kopa energii /hi hi hi, zaczynam nawet gadać po angielsku/, że musiałam gdzieś tą energię upłynnić. A gdzie można o tej porze roku, jak nie w kuchni?
Zrobiłam zatem takie zakręcone bułeczki, zupełnie zakręcone jak moje samopoczucie dzisiaj.
Ciasto przygotowałam wg mojego przepisu na Pizza IV, dodając trochę mleka do wody, zaś sam sposób zwijania bułeczek podpatrzyłam tu.
Składniki
400 g mąki pszennej
3 – 4 łyżki oliwy
25 g drożdży
1 łyżeczka cukru
1/2 płaskiej łyżeczki soli
około szklanki ciepłej wody z mlekiem /pół na pół/
1 słoiczek gotowego pesto zielonego
Wykonanie
Drożdże rozpuścić w ciepłej wodzie z cukrem /można zacząć od 3/4 szklanki, a resztę dolać później bezpośrednio do ciasta, w miarę potrzeby/.
Mąkę przesiać przez sito do dużej miski. Dodać sól, wlać wodę z drożdżami i oliwę.
Z powyższych składników wyrobić ciasto /można w robocie kuchennym/. Powinno być miękkie, ale nie lepkie. W razie, gdyby było za twarde, dolać resztę wody, a gdy jest zbyt lepkie – obsypać go delikatnie mąką.
Po wyrobieniu gładkiego ciasta odstawić go do wyrośnięcia w ciepłe miejsce przykryte ściereczką /powinno podwoić swoją objętość/.
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na stolnicę i dosyć cienko rozwałkować. Na połowie ciasta rozsmarować pesto, przykryć drugą połową ciasta /tą bez smarowania/ i lekko docisnąć. Ciasto pokroić w paski. Każdy pasek zwinąć wokół własnej osi 2-3 razy, a następnie formować z niego bułeczkę. Koniec paska umieścić pod spodem bułki. W taki sam sposób postępować z pozostałymi paskami ciasta.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Układać na niej przygotowane bułeczki, zachowując odstępy, bo ciasto jeszcze urośnie. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 20 minut.
Każdą bułeczkę posmarować wodą lub mlekiem i posypać odrobinę startym serem.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do temp. 180-190 st.C i piec ok. 15 minut, do zrumienienia.
Bułeczki można przygotować kilka godzin wcześniej i już wyrośnięte przechowywać w lodówce, a upiec przed samym podaniem. Bardzo dobrze smakują też ponownie odgrzane w piekarniku.