Placuszki przepyszne, puszyste, kolorowe, do tego zmieniając dodatki można za każdym razem uzyskać inny efekt wizualny i smakowy. Najważniejsza jest baza czyli ciasto, reszta zależy od zasobu naszej lodówki, wyobraźni smakowej i fantazji. Można do woli mieszać, kombinować, aby tylko efekt końcowy nas zadowolił… dobór dodatków, ich ilość i proporcje wg własnego gustu, oczywiście ilości w granicach zdrowego rozsądku, stosownie do ilości przygotowanego ciasta.
Nazwałam je „placuszkami myśliwego” bo ich skład zależy od tego, co „upolujemy” w swojej lodówce, a przy okazji, co jest też ważne, zrobimy w niej porządek… i nic się nie zmarnuje… ja bardzo nie lubię wyrzucać jedzenia… takie mam ekonomiczne podejście od zawsze…
Z niżej podanej porcji wyszło mi 14 placuszków, a użyte dziś składniki zostały „wytłuszczone” /to tak dla lepszej orientacji/.
Składniki
baza
1 szklanka mąki
1/2 szklanki mleka
1 jajko
na czubek łyżeczki proszku do pieczenia
15-20 dkg sera żółtego
po szczypcie soli, pieprzu, papryki ostrej, oregano, ziarenek smaku
dodatki – do wyboru
10-15 dkg szynki /kostka/ lub 3-4 cienkie parówki /półplasterki/
1 średnia papryka czerwona /kostka/ lub 15-20 dkg podsmażonych pieczarek
mała puszka kukurydzy lub kilkanaście oliwek
dodatki zielone ulubione – szczypiorek, natka pietruszki czy nawet lubczyk /u mnie wszystkiego po troszeczku, najwięcej natki/
Wykonanie
Z mąki, mleka, jajka i proszku do pieczenia zrobić ciasto podobne do naleśnikowego, tylko bardziej gęste.
Do osobnej miski włożyć ser żółty starty na grubych oczkach, dodać wybrane składniki dodatkowe, zieleninę, doprawić przyprawami wg smaku, wymieszać, po czym dodatki połączyć z ciastem i dokładnie wymieszać.
Smażyć placuszki na rumiano na rozgrzanym oleju, nakładając porcje ciasta za pomocą łyżki.
Podawać z czym kto lubi… ja lubię z sałatką z czerwonych pomidorów i cebuli.
Dziś był wyjątek – sałatka również spod znaku „sprzątanie lodówki”, bo czegoż w niej nie było… a były resztki: sałaty kruchej, rukoli, jarmużu, natki, szczypiorku, cebulki białej, ogórka kiszonego, papryki i pomidora, no i na koniec… resztka sosu winegret.