Kotlety z jaj

Uwielbiam te kotleciki, mogą być podane na obiad, kolację lub jako „przegryzka”, pyszne na ciepło, ale też i na gorąco, można je podawać z ziemniakami lub bez /ważne dla osób będących na ciągłej diecie/, z dodatkiem surówek, raczej ostrych. Do tego można je zrobić z samych jajek lub z dodatkiem ziemniaków, albo ryżu, albo sera żółtego. Z podanej porcji wychodzi ok. 15 kotletów /zależy jeszcze jak duże zrobimy/.

Składniki

5-7 jajek ugotowanych na twardo
1-2 surowe jajka
bułka namoczona w mleku i odciśnięta
troszkę masła /ok. 2 łyżki/
sól, pieprz, ew. inne przyprawy  /ja daję pieprz cayen lub chili/
zielenina /do wyboru pietruszka, szczypiorek lub koperek – sporo/
bułka tarta i tłuszcz do smażenia

opcjonalnie można dodać jeszcze
3 ziemniaki /ugotowane w mundurkach/ lub
1 woreczek ugotowanego ryżu lub
10 dkg sera żółtego /starty drobne oczka/ lub
30 dkg pieczarek + cebula /drobno posiekane i podsmażone/  lub
mała puszka zielonego groszku /lekko pognieciony widelcem/

Wykonanie

Jajka drobno posiekać, rozdrobnić widelcem lub wraz z namoczoną bułką przepuścić przez praskę lub maszynkę /ja przepuszczam przez maszynkę razem z ziemniakami/. Wymieszać z przyprawami, surowym jajkiem, masłem i zieleniną, gdyby było za rzadkie można dodać trochę tartej bułki /jednak nie powinno być zbyt gęste jak np. z mięsa/. Formować kotleciki, panierować w bułce tartej i smażyć na rumiano z obu stron. Podawać z ziemniakami i jakąś ostrzejszą surówką np. z pora, albo też bez ziemniaków.

Jeżeli zdecydujemy się na dodatek ryżu, wtedy nie dajemy już ziemniaków, a możemy też nie dodawać ani ryżu ani ziemniaków. Możemy też dodać cebulkę usmażoną na maśle, zwłaszcza jeśli robimy wersję z ziemniakami – ja z niej rezygnuję.