Robiłam porządki w swych „książkach kucharskich”, czyli w zeszytach z przepisami skrzętnie gromadzonymi i spisywanymi przez lata. I napotkałam pożółkły zeszycik, liczący może 30-40 kartek, a w nim jakieś przepisy, z których pewnie nigdy nie skorzystałam…..podejrzewam, że wtedy kuchnią nie byłam w ogóle zainteresowana, a i jeszcze nie musiałam….. byłam człowiekiem wolnym jak ptak polny.Tam też był przepis na owy sernik, z dopiskiem „wesele”.
Nawet sobie przypominam, jak uczestniczyłam trochę w przygotowaniach i bez przerwy podpytywałam kucharkę o różne rzeczy i ukradkiem zapisywałam /niechętnie dzieliła się przepisami, ale czasem podyktowała składniki, a resztę już sama dopisałam, widząc co i jak robi. Po co mi to wtedy było? może intuicja podpowiadała mi, że kiedyś czeka mnie „panowanie” w kuchni”, a ona pewnie widząc młodą dziewczynę nie obawiała się jakiejś konkurencji z mej strony, więc czasem uchylała rąbka tajemnicy. Myślę też, nieskromnie powiem, że mnie trochę polubiła.
No i proszę, ileż to wspomnień przy okazji znalezionego zeszytu i chęci skorzystania z przepisu na sernik.
A sernik… no cóż, pamiętam nawet dokładnie jak wyglądał i smakował, taki prawdziwy sernik, w dużej formie, podzielny, posypany obficie cukrem pudrem, i co ważne, z prawdziwego, wiejskiego sera i prawdziwie wiejskiej śmietany i świeżutkich jajek.
Mój będzie w wersji nieco uboższej, bo produkty „sklepowe”, ale ręczę, że też bardzo dobry, podzielny, w sam raz na święta, imieniny, urodziny czy inne spotkania rodzinne i towarzyskie. Oczywiście dodałam tu i ówdzie swoje „pięć groszy”, bo nie mogło być inaczej, wszak w swym życiu upiekłam już mnóstwo serników, a do tego serniki to moje ulubione wypieki. Tak więc przepis jest w części także mojego autorstwa.
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
Składniki forma 24×36 cm /u mnie z wyjmowanym dnem/
Ciasto
1 szklanka mąki tortowej
1/2 kostki masła/dobrej margaryny
4 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1 jajko
zamiennie użyłam biszkoptów paryskich z nadzieniem morelowych /Biedronka/
– zużyłam 2 opakowania
Ser
1,5 kg tłustego sera
8 jajek
1,5 szklanki cukru /zalecany drobny/
400 ml śmietany kremówki /daję 30%/
sok z 1 cytryny /daję też startą skórkę/
szczypta soli
Wykonanie
Ze składników na spód zagnieść kruche ciasto /robię to w malakserze/.
Formę wyłożyć papierem do pieczenia, dno wylepić ciastem, nakłuć widelcem i włożyć do lodówki w celu schłodzenia.
Uwaga – ja tym razem poszłam trochę na skróty i spód blaszki wyłożyłam biszkoptami – a’la markizy z nadzieniem morelowym. Na zdjęciu wygląda to nawet ciekawie, ale przy krojeniu spód niechętnie „trzyma fason”…
Piekarnik nagrzać, ustawiając temperaturę na 170-180 st. C /grzanie góra-dół/.
Ser zmielić w maszynce, używając sitka z małymi oczkami do maku. Można też zrobić to w malakserze lub blenderze.
Utrzeć żółtka z 1 szklanką cukru do białości, dodać w 3 rzutach zmielony ser oraz sok i startą skórkę z cytryny. Nie przerywając ucierania wlewać cienką strużką śmietanę. Zmiksować wszystko na jednolitą masę.
W drugiej misce ubić na sztywno białka ze szczyptą soli. Gdy zbieleją powoli dosypywać pozostały cukier /0,5 szklanki/ i ubijać, aż masa będzie lśniąca.
Ubite białka dodać do masy serowej również w 3 rzutach, delikatnie mieszając.
Masę serową wyłożyć na schłodzony kruchy spód /w moim przypadku na spód ciasteczkowy/..
Blachę wstawić na II poziom nagrzanego już piekarnika /170-180 st.C/ i piec łącznie przez 60-70 minut, przy czym gdy tylko wyrośnie zmniejszyć grzanie do 150 st. C /mniej więcej po 20 min./. Po upływie czasu /łącznie ok. 60-70 min./ wyłączyć piekarnik, pozostawiając jednak w nim sernik do całkowitego ostudzenia, pierw 30 min. przy zamkniętych, potem już przy lekko uchylonych drzwiczkach /włożyć drewnianą łyżkę między drzwiczki/.
Ostudzony sernik posypać obficie cukrem pudrem.