Miał być sernik na zimno z malinami, ale maliny letnie się skończyły i trzeba poczekać chwilę na jesienne. Cóż było robić, musiałam zrobić inną wersję. Zrobiłam coś na wzór i podobieństwo torcika z truskawkami /klik/, oczywiście używając innych owoców i galaretki.
Składniki /tortownica o śr. około 25 cm/
1 kg twarogu sernikowego z wiaderka
10-12 łyżek cukru pudru /można dać więcej gdy lubimy słodkie ciasta/
cukier waniliowy domowy /ok. 2 łyżki/
1 łyżeczka soku z cytryny
500 ml śmietany kremówki 30 %
3 kopiate łyżki żelatyny + 1/2 szklanki wody/mleka
2 galaretki cytrynowe na 800 ml wody
ok. 40-50-60 dag borówek amerykańskich
1 paczka okrągłych biszkoptów /u mnie 180 g/
około 100 ml zimnej, przegotowanej wody z sokiem z cytryny
1 łyżka kakao
Wykonanie
Tortownicę – gdy jest metalowa – wyłożyć folią spożywczą /całą, zwłaszcza boki/.
Na spód ułożyć biszkopty, posmarować wodą z cytryną i posypać kakao /zabieg nie jest obowiązkowy, ale poprawia efekt wizualnie/.
Żelatynę wsypać małego rondelka/garnuszka metalowego, dodać zimną wodę lub mleko, odstawić do napęcznienia, po czym podgrzewać na malutkim gazie mieszając /nie dopuścić do zagotowania/, aż całkowicie się rozpuści.
Ubić śmietanę kremówkę, dodać cukier, a kiedy śmietana jest już kremowa /lepiej za długo nie miksować, żeby nie przebić/ dodać serek i krótką chwilę jeszcze miksować – do połączenia. Bezpiecznie jest dać pierw trochę śmietany do sera i dopiero połączyć już całość.
Do lekko gorącej, dobrze rozpuszczonej żelatyny dodać kilka łyżeczek masy, wymieszać energicznie i wlać do masy serowej. Miksować całość natychmiast i krótko na wysokich obrotach .
Masę serowo-śmietanową wyłożyć na biszkopty, wyrównać, włożyć na chwilę do lodówki, aby ser tylko lekko stężał, po czym wyłożyć owoce, troszkę je wciskając /w zasadzie ilość owoców wg uznania – powierzchnia sera powinna być jednak dokładnie pokryta/.
Włożyć ponownie na ok. godzinę do lodówki.
W tym czasie przygotować galaretkę i tężejącą zalać wierzch. Ponownie włożyć ciasto do lodówki, aby dobrze stężało.