Stek wołowy

Nabyłam mięso na steki, a właściwie to już gotowe steki /mięso pokrojone w plastry/. A skoro nabyłam to i zrobiłam. Nie jest to danie często goszczące w moim domu z kilku powodów – brak tradycji w mojej kuchni na przyrządzanie steków, mięso stosunkowo trudno dostępne w okolicznych sklepach /biegać po mieście w jego poszukiwaniu to mi się po prostu nie chce/, no i na koniec, takie mięso do najtańszych nie należy, jako że steki powinny być wykonane z wołowiny dobrej jakości.
I jeszcze jedna uwaga – plastry mięsa powinny mieć grubość ok. 2-3 cm /cieńsze w trakcie smażenia zbyt się wysuszają/.
Z zakupionej porcji zostały mi jeszcze steki nie wykorzystane, jutro zrobię zrazy.
stek wołowy

Składniki

2 steki /antrykot, rostbef lub polędwica/
świeżo zmielony pieprz
1 łyżka masła klarowanego

sól
łyżeczka masła /może być ziołowe/

Wykonanie

Mięso umyć, osuszyć i oprószyć obficie świeżo zmielonym pieprzem.
Patelnię grillową dobrze rozgrzać, posmarować za pomocą pędzelka roztopionym masłem lub dobrym olejem, po czym układać steki i smażyć po 2-4 min.*) z każdej strony.
W tracie smażenia nie należy steków przesuwać ani podnosić /oddzierać/ dopóki same nie będą odchodziły.

I jeszcze jedna uwaga – na patelni można jednorazowo smażyć maksymalnie 2 steki, większa ich ilość spowodowałaby bowiem za duże ochłodzenie patelni po ich ułożeniu, wskutek czego mięso zamiast się smażyć dusiłoby się w sosie własnym.

Usmażone steki wykładamy na talerz i dopiero teraz solimy, najlepiej solą morską /ta zasada zawsze dotyczy wołowiny – solimy dopiero po usmażeniu, inaczej będzie twarda/.
Na wierzch dajemy cieniutkie plasterki masła, pozostawiając na chwilę, aby się rozpuściło.

*) 2 min. – będzie krwisty
2,5 min. – będzie średnio krwisty
3 min. – będzie średnio wysmażony
4 min. – będzie dobrze wysmażony