Dziś z okazji św. Mikołaja zrobiłam kolejne podejście do tortu bezowego Pavlowa. Muszę się jednak przyznać, że tym razem beza wyszła mi mniej udana niż poprzednio, kiedy robiłam tą – Biała Pavlova . Wtedy, po udanym – jak mi się wówczas wydawało – wypieku, myślałam, że już posiadłam tą wiedzę tajemną w tym zakresie. Niestety, beza jest bardzo kapryśnym wypiekiem i nawet jeśli 10 razy się uda, to już 11-ty raz nie musi. Wiem, że w tym temacie muszę jeszcze dużo ćwiczyć, a kiedy dojdę do perfekcji… no prawie do perfekcji… zbiorę swe spostrzeżenia i dopiero wtedy zamieszczę w dziale Porady.
Składniki
6 białek dobrze schłodzonych /raczej z większych jaj/
szczypta soli
300 g cukru /drobnego lub pudru/
1,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1,5 łyżeczki octu różanego lub winnego /ostatecznie ocet zwykły lub sok z cytryny/
400-500 ml śmietany 30% /dobrze schłodzona/
3 łyżki cukru pudru + 1 łyżka do malin
1 śmietan-fix
2 płaskie łyżeczki kawy rozpuszczalnej + łyżka wrzącej wody – rozpuścić, ostudzić
kubek malin świeżych lub mrożonych /ok.1/2 l, mrożone pierw rozmrozić na sitku, aby spłynął nadmiar soku/
sok z cytryny /kilka kropli/
pół łyżeczki galaretki malinowej /opcjonalnie/
Wykonanie
Bezę przygotować i upiec wg wskazówek przy przepisie na Biała Pavlova.
Również w ten sam sposób przygotować bitą śmietanę. Po ubiciu podzielić na dwie części, dodając do jednej rozpuszczoną i ostudzoną kawę. Drugą część pozostawić białą.
/Można również śmietany nie dzielić, tylko dodać kawę do całości. Ja podzieliłam, bo chciałam uzyskać kontrast – beza wyszła mi „beżowa” a nie biała i kolor kremu zlewał się z kolorem bezy./
Część malin /ok. połowy/ odłożyć do dekoracji, resztę zagotować z łyżką cukru i sokiem cytrynowym, po czym przetrzeć przez sitko, dodać ok. 1/2 małej łyżeczki galaretki malinowej /proszku/, dokładnie wymieszać i ostudzić.
Ubitą śmietanę wyłożyć na tort bezowy,pierw część kawową, potem białą, przybrać całymi malinami oraz strużkami syropu malinowego.