Tort pełen zaskakujących sytuacji i niespodzianek… ależ się działo… no, ale efekt końcowy wyszedł zadowalający.
A wszystko to wydarzyło się przy wykonaniu tortu dla mojej wnuczki, bowiem mimo młodego wieku stawia wymogi – tort ma być czekoladowy, podobny do wuzetki, ale inny, żadnych owoców, galaretek… no i bądź tu mądry człowieku… to znaczy babciu… Ale babcia nie mogła zawieźć…
Składniki /tortownica 26 cm/
Biszkopt
6 jajek
3/4 szklanki cukru
szczypta soli
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szklanka mąki pszennej
1,5 łyżki budyniu czekoladowego /mąki ziemniaczanej/
2 łyżki kakao
2 łyżki oleju
1 łyżka octu
Krem
200 g czekolady gorzkiej
100 g czekolady mlecznej
500 ml kremówki 30%
350 g masła /min.82%/
1 łyżka cukru pudru
2 łyżki spirytusu
ponczowanie – zimna, przegotowana woda + sok z cytryny
dekoracja – elementy czekoladowe
Biszkopt
Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia, boków nie smarować. Piekarnik nagrzać do 180 st. C.
Ubić białka ze szczyptą soli. Dodawać stopniowo cukier, następnie po jednym żółtku, potem ocet oraz olej. Mąkę przesiać i wymieszać z budyniem, proszkiem i kakao. Dodawać do ubitych białek i delikatnie mieszać końcówkami wyłączonego miksera lub szpatułką. Ciasto wylać do tortownicy, wyrównać, włożyć do nagrzanego piekarnika i piec około 45 minut w 180 st.C.
Od razu po wyjęciu z piekarnika gorący biszkopt razem z blaszką odwrócić do góry dnem i upuścić /w blaszce/ na stół z wysokości ok. 40 cm /w taki sposób, aby upadł płasko na stół – pozwoli to usunąć ewentualne nierówności i biszkopt nie opadnie/. Pozostawić w tej pozycji do lekkiego wystygnięcia. Potem już zdjąć obręcz i usunąć papier.
Zimny biszkopt przekroić na trzy krążki.
Kroić po całkowitym ostudzeniu, najlepiej na drugi dzień.
Krem
Dzień wcześniej kremówkę przelać do garnka dodać połamane czekolady. Mieszając podgrzewać na średnim ogniu do momentu, aż czekolady się rozpuszczą (nie gotować). Ostudzoną kremówkę włożyć na noc do lodówki.
Miękkie masło z cukrem pudrem utrzeć mikserem do białości. Dodawać porcjami czekoladową kremówkę i miksować. Na koniec dodać spirytus /spirytus pominąć, gdy będą konsumować dzieci/.
Krążek biszkoptu ułożyć ponownie w tortownicy, naponczować, wyłożyć 1/3 kremu czekoladowego, przykryć drugim biszkoptem, naponczować, posmarować 1/3 kremu, przykryć trzecim biszkoptem. Tort włożyć na chwilę do lodówki, po czym wyjąć i zdjąć obręcz tortownicy. Posmarować boki i wierzch tortu kremem i udekorować. Schłodzić.
uwagi:
może zdarzyć się /mi się właśnie zdarzyło/, że temperatura śmietany będzie znacznie odbiegać od temperatury masła i masa zacznie się warzyć; jest ratunek – rozpuścić 2 łyżki masła i takie gorące wkręcić /wmieszać/ do masy…
inspiracja – Ala